Pan Andrzej Słyk utknął w Irlandii i mieszka w przyczepie. Potrzebuje wsparcia rodaków.

PODZIEL SIĘ INFORMACJĄ

W konferencji prasowej wzięli udział posłowie Konfederacji Grzegorz Płaczek, Bronisław Foltyn, asystent posła i prezes Fundacji Polskie Veto Adam Kania i Natalia Mehlich z biura posła Grzegorza Płaczka A oto historia Pana Andrzeja:

ANDRZEJ SŁYK, mieszkaniec Mysłowic. Kurier. Obecnie mieszkanie w wsi Croom w hrabstwie Limerick w Irlandii, w przyczepie kempingowej. Podczas zwyczajnego dnia w pracy odbiera przesyłkę u jednego z klientów. Udając się w nową lokalizację jest uczestnikiem niecodziennej sytuacji. Do mieszkania klienta wpada Garda – przedstawiciele miejscowej policji. W paczce, którą Pan Andrzej wcześniej odebrał znaleziono znaczną ilość gotówki. Został w konsekwencji aresztowany pod zarzutem prania pieniędzy i wspierania terroryzmu, co grozi karą od 3 do 14 lat pozbawienia wolności. Aresztowania dokonał pan Simon Cadam -ważna postać w tej historii. Pan Andrzej opisuje w liście do nas w jaki niewłaściwy sposób był traktowany podczas aresztowania, pierwsze przesłuchiwany bez obecności prawnika i tłumacza. Dopiero na drugi dzień panowie mogli dołączyć. W ciągu pierwszego tygodnia pobytu, odmówiono mu prawa do kontaktu z rodziną, mimo iż powinien mieć możliwość dwóch sześciominutowych rozmów telefonicznych dziennie – jednej z rodziną, drugiej z adwokatem. Do zakładu karnego trafił z poważnym urazem nogi, który w kwietniu 2023 roku wymagał operacji. Mimo to, nie zapewniono mu dostępu do opieki medycznej. Pana Andrzeja został pozbawiony dokumentów podróżnych oraz zakaz aplikowania o nowe, w tym prawa jazdy, co mu uniemożliwia mu podjęcie jakiejkolwiek pracy. Zdesperowany Pan Andrzej zwrócił się do konsulatu wielokrotnie. W końcu odezwała się pani Anna, przedstawiając się jako konsul. Po wyjaśnieniu sytuacji, obiecała pomoc, jednakże kontakt się urwał, potym jak powiedział o funcjonariuszu, Panu Cadamie. Pani przekazała informację, że bardzo dobrze zna w/w stróża prawa. Sąd w Irlandii orzeka w oparciu o przekazywaną przez prokuraturę tzw. Book of Evidence, czyli książki dowodów. Trzeba ją dostarczyć do sądu w okresie trzech miesięcy, co się nie stało. Procedura sądowa po otrzymaniu takiej książki dowodów jest następująca: sąd zadaje pytanie o przyznanie się do winy. W przypadku przyznania się, sprawa jest rozpatrywana w ciągu 3-4 miesięcy, a następnie wydawany jest wyrok. W przypadku Pana Andrzeja, który wybrał opcję niewinności, termin rozprawy został wyznaczony na styczeń 2026 roku. Pan Andrzej nadal pozostaję bez dokumentów i środków do życia. Pomoc Panu Andrzejowi zadeklarowali Posłowie, zorganizowana została również zrzutka, do której wsparcia gorąca zachęcamy!

Link do zrzutki celowej wspierającej Pana Andrzeja: www.Pomagam.pl/ANDRZEJwIrlandii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera, aby być zawsze na bieżąco z naszymi wiadomościami!

Przeczytaj naszą politykę prywatności w celu zaznajomienia się z Twoimi prawami.

2 thoughts on “Pan Andrzej Słyk utknął w Irlandii i mieszka w przyczepie. Potrzebuje wsparcia rodaków.

  1. Cos mi sie tu nie zgadza z wsza narracja jesli chodzi o tego pana bo to co idzie wyczytac na internecie to ze Pan Slyk jest oskarżony o posiadanie domniemanych dochodów z działalności przestępczej, co po skazaniu wiąże się z karą do 14 lat więzienia.

    Sprzeciwiając się kaucji, Garda Cadam twierdził, że pan Slyk został złapany na gorącym uczynku na kanapie w domu. Twierdził, że oskarżony miał plecak, w którym znajdowała się torba Dunnes Stores z pieniędzmi po podróży do Irlandii swoim vanem wcześniej tego dnia.

    Powiedział, że oskarżony powiedział policji, że znalazł torbę w koszu na promie do Irlandii i wręczono mu przesyłkę w pobliżu hotelu z informacją, gdzie ją zanieść, ale bez szczegółów na temat nadawcy.

    Policjant obawiał się, że uniknie sprawiedliwości, jeśli zostanie zwolniony za kaucją, i nie rozliczył się prawidłowo z pieniędzy, „które prawdopodobnie pochodziły z przestępstwa”.

    Policjant Cadam powiedział, że pan Slyk przedstawił niejasną historię i nie wiedział, od kogo je wziął ani dokąd trafiły.

    Podczas przesłuchania krzyżowego przez adwokata obrony Wayne’a Kenny’ego policja przyznała, że ​​oskarżony był samozatrudnionym kurierem z klientami w Irlandii.

    Zgodził się, że należy przeprowadzić analizę telefonów.

    Przyjechał furgonetką, używając swojego dowodu osobistego, a obrona powiedziała sądowi, że jego paszport stracił ważność i znajdował się w pojeździe, który został zajęty.

    Pan Kenny argumentował, że jego klient miał powiązania z państwem i będzie przestrzegał warunków.

    Sędzia Quirke nakazał złożenie depozytu gotówkowego i potwierdzenie adresu przez polskie władze przed przyjęciem kaucji.

    caly artykul w linku ponizej:

    https://www.breakingnews.ie/ireland/man-remanded-in-custody-after-charged-with-money-laundering-1522277.html
    Pan Slyk p

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *